Kolonia Borów - Lasek
Poniedziałek, 29 lipca 2013 | dodano:18.08.2013
Krótki wypad do lasu przed domem na wschodzie.
Dane wycieczki:
Km: | 19.00 | Km teren: | 18.00 | Czas: | 01:19 | km/h: | 14.43 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Pitch Comp |
Saalbach
Niedziela, 21 lipca 2013 | dodano:18.08.2013
Tydzień hasania w alpejskiej scenerii. Około 30k metrów deniwelacji i prawie zero podjeżdżania :)
Videłko
Videłko
Dane wycieczki:
Km: | 150.00 | Km teren: | 150.00 | Czas: | 30:00 | km/h: | 5.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Pitch Comp |
EMTB Enduro Mieroszów
Sobota, 13 lipca 2013 | dodano:14.07.2013
Od dawna chciałem wystartować w zawodach enduro i w końcu się udało. Pojechaliśmy w czwórkę ja z Agą, Michał oraz Dominika. Dziewczyny nie startowały ale jechały tą samą trasę. Wyścig odbył się w Mieroszowie. Był to ostatni etap tegorocznego EMTB Enduro jednocześnie uznawany za najtrudniejszy technicznie. Pomimo, że nie byłem na poprzednich etapach trudno mi się z tym nie zgodzić. Wyścig był podzielony na 7 OS'ów, do klasyfikacji były brane tylko czasy z odcinków specjalnych. Prolog czyli OS1 startował z wzniesienia w centrum miasta a kończył się w rynku. Odcinek krótki lecz urozmaicony pszeszkodami w postaci schodków. Po ukończeniu pierwszego odcinka zostaliśmy powitani przez burmistrza miasta oraz wysłuchaliśmy kilka słów od organizatorów. Stąd całą grupą ruszyliśmy na start kolejnego odcinka. W tym momencie grupa się mocno rozciągnęła. OS2 był rozgrzewką przed tym co czekało na nas później, umiarkowanie stromy i z podłożem, które zapewniało całkiem dobrą przyczepność. Zaskoczeniem był tylko jeden zakręt o 90 stopni, w którego trzeba było wjechać ze stromej ścianki. Teraz czeka nas najdłuższa dojazdówka dzisiejszego dnia, pierwszy kawałek jedziemy asfaltem, później wjeżdżamy do lasu. Trasa jest fajna i czuje się jak na wycieczce. Jedziemy jako jedni z pierwszych, Agatka z Dominiką muszą czekać aż wszyscy zawodnicy ukończą OS'a, dopiero wtedy mogą zjechać. OS3 to odcinek, który jechałem tydzień temu więc mniej więcej wiem co na nas czeka. Okazuje się, że tylko dwie osoby są przed nami (co oczywiście nie ma nic wspólnego z klasyfikacja). Po krótkim acz ostrym wpychaniu wciągamy batony i jedziemy dalej. Pierwszy kawałek piecem, później stromy podjaz, który jakoś wyleciał mi z głowy. Skończyło się wpychaniem, bo siodło w dole, zresztą i tak dla mnie ta ścianka jest nie do podjechania. Kawałek w dół i znowu pod górę, kawałek w siodle, reszta wpych (tydzien temu to wjechałem na stojąco, dziś nie było pary). Szybko wskakuje na rower i dojeżdżam do mety. To był odcinek mocno interwałowy, ciężko powiedzieć czego było więcej, podjazdu czy zjazdu. Chwilę gadamy z jednym z organizatorów i jedziemy dalej. Na czwórce musimy chwilę poczekać bo reszta stawki jest sporo w tyle. Mamy czas na pogawędki o patykach. Ok gonimy dalej. Początek jest fajny jednak już za chwilę zaczyna sie hardcore. Do tej pory nie wiem jak to przejechałem, podłoże nie zapewniało żadnej przyczeponości, stromofchooj niesamowity, uskoki takie, że miałem śmierć w oczach, klamka parzy bo zaciśnięcie przodu skończy się katapultą. Po jednym dropie tyłek wciągneło mi między koło a siodło, zawiecha się skompresowała i dostałem takiego strzała w kichy że przez chwilę się zastanawiałem czy dojade do mety. Nastepnę agrafki na sypkim melafirze pozwoliły mi szybko zapomnieć o bólu, rowerem zamiatało na lewo i prawo, jednym słowem rodeo. Przed jednym zakrętem musiałem się katapultować efektownym fikołkiem. Jeszcze kilka ostrych zjazdoskrętów i jestem na mecie. Uf było ciężko. Tutaj robimy kolejną dłuższą przerwę bo na kolejnym OS'ie jeszcze nikogo nie ma. Dojeżdżają kolejni uczestnicy, organizator daje sygnał, że możemy ruszać dalej więc ruszamy. OS5 zaczyna się trawersem, później trochę w dół i ścianka do podprowadzenia. Dalej stromo podobnie jak na czwórce ale sesnowniejsza przyczepność. Jest ciaśniej niż na poprzednim fragmencie, więcej drzew do omijania. Na dole nie czekamy praktycznie w ogole, lecimy na szóstkę. Okazało się, że jest trochę skrócona. Wycinka uniemożłiwiłaby dojazd na planowany start. Chyba nic nas już nie może zaskoczyć, stromiej być nie może, trudniej też sobie cięzko wyobrazić. Jadąc na start ostatniego OS'a spotykamy dziewczyny. Aga ze spuchniętą wargą i poobijanymi nogami. Po czwartym OS'ie, który musiały w większości sprowadzić zdecydowały się na powrót do bazy. Jedziemy na ostatni odcienk. Nie przeciągając ubieram kask, okular i lecę w dół. Zaczyna się stromo, później trochę się wypłaszcza, kilka ciasnych zakrętów, ostatnia szeroka szutrówka i koniec! Udało się ukończyć bez poważniejszego dzwona i bez snejka, czego się najbardziej obawiałem.
Impreza bardzo fajna, odcinki wymagające, uczące pokory i motywujące do ćwieczenia skilla. Klimacik świetny, nic tylko jeździć na kolejne edycje.
Trochę wyników:
Miejsce: 31/74
OS1: 1:21:760
OS2: 2:27:740
OS3: 7:45:780
OS4: 4:39:540
OS5: 3:58:320
OS6: 2:25:960
OS7: 2:50:220
Suma odcinków: 25:30:300
Linki do galerii:
01
02
03
Filmiki:
OS01-Prolog
OS2
OS4
OS5
OS6
OS7
Impreza bardzo fajna, odcinki wymagające, uczące pokory i motywujące do ćwieczenia skilla. Klimacik świetny, nic tylko jeździć na kolejne edycje.
OS1 - Prolog© krzysztof s.
Michał vel Szczurski© krzysztof s.
Trochę wyników:
Miejsce: 31/74
OS1: 1:21:760
OS2: 2:27:740
OS3: 7:45:780
OS4: 4:39:540
OS5: 3:58:320
OS6: 2:25:960
OS7: 2:50:220
Suma odcinków: 25:30:300
Linki do galerii:
01
02
03
Filmiki:
OS01-Prolog
OS2
OS4
OS5
OS6
OS7
Dane wycieczki:
Km: | 36.00 | Km teren: | 30.00 | Czas: | 06:00 | km/h: | 6.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Pitch Comp |
Mieroszów
Sobota, 6 lipca 2013 | dodano:07.07.2013
Ślad znalazłem na stronie ridewithgps.com. W wycieczce brali udział Kasia, Michał, Adam, Bartek i ofkoz ja z Agatką. Była to trasa zlotu EMTB więc myślałem, że znajdą się na niej najciekawsze odcinki z okolicy. Myliłem się jednak, wpychania było dużo, zjeżdżania mało. Jedynie zjazd z Ruprechtickiego Spicaka był ciekawy jednak za krótki żeby wynagrodził te podjazdy. Widok zjeżdżającej żony radował me serce, ponieważ ten odcinek był naprawdę stromy. Zresztą Agatka zjechała 97% wszystkich zjazdów za co należy jej się pełen szacun. Można powiedzieć i nie będzie to przesadą, że moja kochana żonka ma hipotetyczne cohones. Więkoszść wysokości zgubiliśmy zjeżdżając szutrówkami. Część odcinków naszej trasy pokrywało się MTB Trilogy, w którym brał udział nasz kolega. Zaznaczył swoją obecność króliczymi odchodami :) Na koniec Kasi rozsypała sie tylna zmieniarka więc nasz nadworny mechanik Adam spiął łańcuch na krótko i Kasia z Michałem poczęli wracać w kierunku automobilka. Michał bardzo zawstydzał nas na podjazdach, swego czasu jeździł w maratonach więc łydę ma niebylejaką. Kolejna odznaka stalowych cohones należy się Kasi, która zjechała Spicaka na rowerze trekingowym. Na widok jej cienkich oponek śmiały się szyszki, jednak Kasia doesn't give a shit. Reasumując, tereny bardzo ciekawe jednak trasa źle dobrana, za mało fajnych zjazdów, dużo wpychania. Okolica ma niesamowity potencjał, trzeba tylko znaleźć odpowiednie tracki.
Dane wycieczki:
Km: | 34.00 | Km teren: | 34.00 | Czas: | 05:00 | km/h: | 6.80 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Pitch Comp |
Singletrek pod Smrkiem
Niedziela, 30 czerwca 2013 | dodano:30.06.2013
Lajtowe objeżdżanie czeskich i polskich singli. Jednak wolę Rychlebskie Ścieżki.
Sielana© TJ
Dane wycieczki:
Km: | 50.00 | Km teren: | 50.00 | Czas: | 06:00 | km/h: | 8.33 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Pitch Comp |
Pumptrack
Poniedziałek, 24 czerwca 2013 | dodano:24.06.2013
Trening hopkowo pumptrackowy na biskupinie.
Dane wycieczki:
Km: | 20.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:30 | km/h: | 8.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Pitch Comp |
Sępia Góra i Izerski Stóg
Sobota, 22 czerwca 2013 | dodano:22.06.2013
Wycieczka z założenia miała być lekka, ponieważ jechały z nami Agatka i Dominika. Michał chciał przejechać trasę Enduro Trophy, w którym startował w maju (zajmując bardzo dobre 19 miejsce na ponad 60 startujących, Michał jeździ na HT). Objechaliśmy większość OS'ów z tego wyścigu, ze względu na dziewczyny odpuściliśmy najtrudniejszy zjazd. Zatrzymaliśmy się 200m za stacją gondoli. Na parkingu spotkaliśmy dwóch kolegów z forum emtb, którzy jechali kawałek z nami. Pierwszy OS to fragment świeradowskiego singletracka. Ten odcinek bardzo spodobał się Agatce. Dotychczas nie miała okazji jeździć trasą z takim flow. Fajnie zacząć wycieczke od jazdy w dół jednak teraz trzeba kawałek podjechać a dokładnie musimy zdobyć Sępią Górę (828m. n. p. m), podjeżdżamy z ok 500m n. p. m więc podjazd nie zajmuje długo. Na górze robimy krótką przerwę na skałkach, z których rozchodzi się fajny widoczek. Czas zacząć pierwszy zjazd. Trasa jest dość trudna, ponieważ obfituje w dużą ilość luźnych, całkiem sporych kamieni. Dziewczyny bardzo dobrze dają sobie z nim radę i tylko w kilku miejscach prowadzą rowery. Po wczorajszych glebach na Ślęży jadę dość zachowawczo, czasami wydaje mi się, że jak miągwa. Dojeżdżamy do miejsca gdzie zaczynał się podjazd, teraz kierujemy się w strone parkingu gdzie zostawiliśmy auto, stamtąd zaczyna się stromy asfaltowy podjazd na Izerski Stóg. Przy aucie robimy krótką przerwę, Agatka ma już trochę dośc choć zrobiliśmy dopiero 20km. Podjazd, który musimy zrobić jest dość cięzki ale za to szybko moża się nim dostać na górę. Dwa lata temu więszkość wprowadziłem teraz było zdecydowanie lepiej. Po niespełna 1,5h jesteśmy na górze. Zatrzymujemy się w "restauracji" na kawę i naleśniki z jagodami. Ceny mają z kosmosu 2 naleśniki 12zł :O ale trzeba sobie jakoś wynagrodzić ten wysiłek. Po kawie i naleśnikach zaczynamy zjazd. Początek znowu obfity w luźne kamienie. Dziewczyny pomimo zmęcznie dzielnie walczą z zadowalającym skutkiem. Czym niżej tym teren przyjemniejszy, kamienie znikają i można nabrać prędkości, na ostatnim odcinku jest kilka agrawek więc można poćwiczyć zakręty. Zmęczeni ale jak zwykle zadowoleni wracamy do auta :)
Dane wycieczki:
Km: | 31.00 | Km teren: | 25.00 | Czas: | 06:38 | km/h: | 4.67 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1650m | Rower: | Specialized Pitch Comp |
Ślęża i Radunia
Piątek, 21 czerwca 2013 | dodano:22.06.2013
Miał być wypad treningowy a wyszła wycieczka.
Dane wycieczki:
Km: | 21.00 | Km teren: | 17.00 | Czas: | 03:48 | km/h: | 5.53 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 700m | Rower: | Specialized Pitch Comp |
Jesenik
Niedziela, 16 czerwca 2013 | dodano:17.06.2013
Czułem że to będzie fajny wyjazd i moje przeczucia mnie nie myliły. Ekipa była liczna, pedałowie z Sieradza - Ted, Agata i Witek, oraz geje z Wrocławia, Królik, Wojtek, Radziu, Maciek i ja. Wyruszyliśmy ok 8:30 z parkingu na bielanach. W Jeseniku byliśmy ok 11, na miejscu odbywały się zawody na pump tacku więc chwilę oglądaliśmy jak sześciolatki dymają na x'ach. Proporceje kasku do reszty ciała wyglądały groteskowo niemniej jednak szacun, że zaczynją zabawę w tak młodym wieku. Wyglądali naprawdę pro w swoich zmaganiach.
Początkowo plan był taki, że wjeżdżamy dwa razy na Serak, minusem tego planu była konieczność pokonywania tego samego podjazdu dwa razy. Nasz nadworny operator giepeesu zaproponował więc abyśmy najpierw zaliczyli rychlebskie Super Flow a następnie pojechali na Serak. Wszakże lepiej Super Flow jechać na świeżaka coby więcej funu z tej traski wykrzesać. Tak więc zrobiliśmy. Stosunkowo krótki podjazd, bo tylko 350m w pionie, zajął nam godzinkę i mogliśmy zacząć zabawę. Kilka razy powtarzaliśmy najciekawsze elementy trailu, między innymi drop na bandę poprzedzony czterema hopkami, nie obyło się bez spektakularnych gleb :). Poźniej jeszcze kilka hopek i dropów poprawialiśmy w celach rekreacyjno treningowych i po ponad trzech godzinach od startu skończyliśmy pierwszy etap wycieczki. Na zastavce urządziliśmy mały paśnik i w tym miejscu nasza drużyna się rozdzieliła. Z Królikiem i Wojtkiem trzymaliśmy się pierwotnego planu aby zdobyć Serak, reszta ekipy pojechała obadać inne single. Aby zacząć podjazd na Serak musimy przejechać 10km asfaltówką z nieznacznym przewyższeniem a następnie jeszcze 10km podjazdu w większości również asfaltowego. Po drodze uzupełniamy zapasy w markecie. Bukłaki naładowane można ruszać dalej. W tym momencie nasza wycieczka trwa już 5,5h godziny wliczając wszystkie postoje. Wjazd na Serak planowo zajmie nam ok 2h. Moja rzyć jest już w kiepskiej kondycji, strasznie obtarła mnie wkładka i marzy mi się przewinięcie pieluchy oraz okład z aloesu, albo chociaż kilka gram alantalu... Na kilkanaście metrów podjazdu muszę zejść z siodła dać odpocząć czterem literom. Podjazd udało się pokonać w planowanym czasie. Teraz już tylko 900m deniwelacji do pokonania. Zjazd dość techniczny ale całkiem szybki, najeżony ostrymi kamieniami i korzeniami. Sćieżka wygląda jak dzika ale delikatne bandy, agrafki i usypany z kamieni drop sugerują, że jest specjalnie przygotowana dla rowerzystów. Ostatni kawałek zjazdu buszowaliśmy w metrowej trawie i trenowaliśmy kładzenie się w zakrętach. Poziom adrenaliny i endorfin na chwilę przytłumił zmęczenie, które po chwili wróciło. Satysfakcja z pokonanengo dystansu oraz świetna zabawa w doborowym towarzystwie rekompensują wszystko!
Zdjęcia na blogu kolegi:
http://narower.nadarzynski.net/gallery/index/item/88
Początkowo plan był taki, że wjeżdżamy dwa razy na Serak, minusem tego planu była konieczność pokonywania tego samego podjazdu dwa razy. Nasz nadworny operator giepeesu zaproponował więc abyśmy najpierw zaliczyli rychlebskie Super Flow a następnie pojechali na Serak. Wszakże lepiej Super Flow jechać na świeżaka coby więcej funu z tej traski wykrzesać. Tak więc zrobiliśmy. Stosunkowo krótki podjazd, bo tylko 350m w pionie, zajął nam godzinkę i mogliśmy zacząć zabawę. Kilka razy powtarzaliśmy najciekawsze elementy trailu, między innymi drop na bandę poprzedzony czterema hopkami, nie obyło się bez spektakularnych gleb :). Poźniej jeszcze kilka hopek i dropów poprawialiśmy w celach rekreacyjno treningowych i po ponad trzech godzinach od startu skończyliśmy pierwszy etap wycieczki. Na zastavce urządziliśmy mały paśnik i w tym miejscu nasza drużyna się rozdzieliła. Z Królikiem i Wojtkiem trzymaliśmy się pierwotnego planu aby zdobyć Serak, reszta ekipy pojechała obadać inne single. Aby zacząć podjazd na Serak musimy przejechać 10km asfaltówką z nieznacznym przewyższeniem a następnie jeszcze 10km podjazdu w większości również asfaltowego. Po drodze uzupełniamy zapasy w markecie. Bukłaki naładowane można ruszać dalej. W tym momencie nasza wycieczka trwa już 5,5h godziny wliczając wszystkie postoje. Wjazd na Serak planowo zajmie nam ok 2h. Moja rzyć jest już w kiepskiej kondycji, strasznie obtarła mnie wkładka i marzy mi się przewinięcie pieluchy oraz okład z aloesu, albo chociaż kilka gram alantalu... Na kilkanaście metrów podjazdu muszę zejść z siodła dać odpocząć czterem literom. Podjazd udało się pokonać w planowanym czasie. Teraz już tylko 900m deniwelacji do pokonania. Zjazd dość techniczny ale całkiem szybki, najeżony ostrymi kamieniami i korzeniami. Sćieżka wygląda jak dzika ale delikatne bandy, agrafki i usypany z kamieni drop sugerują, że jest specjalnie przygotowana dla rowerzystów. Ostatni kawałek zjazdu buszowaliśmy w metrowej trawie i trenowaliśmy kładzenie się w zakrętach. Poziom adrenaliny i endorfin na chwilę przytłumił zmęczenie, które po chwili wróciło. Satysfakcja z pokonanengo dystansu oraz świetna zabawa w doborowym towarzystwie rekompensują wszystko!
Zdjęcia na blogu kolegi:
http://narower.nadarzynski.net/gallery/index/item/88
Dane wycieczki:
Km: | 62.00 | Km teren: | 30.00 | Czas: | 05:25 | km/h: | 11.45 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Pitch Comp |
Gryl
Sobota, 15 czerwca 2013 | dodano:15.06.2013
Wro - Wysoka - Wro
Dane wycieczki:
Km: | 25.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:45 | km/h: | 14.29 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Pitch Comp |