RSTstatystyki rowerowe bikestats.pl

Statystyki

  • ogólem: 2893.72 km
  • w terenie: 1127.16 km (38.95%)
  • czas: 10d 01h 24m
  • średnia: 10.28 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Rowery

Szukaj

Znajomi

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2013

Dystans całkowity:289.00 km (w terenie 250.00 km; 86.51%)
Czas w ruchu:45:24
Średnia prędkość:6.37 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:57.80 km i 9h 04m
Więcej statystyk

Kazimierz i okolice

Środa, 31 lipca 2013 | dodano:18.08.2013







Dane wycieczki:
Km:50.00Km teren:18.00 Czas:03:05km/h:16.22
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Specialized Pitch Comp

Kolonia Borów - Lasek

Poniedziałek, 29 lipca 2013 | dodano:18.08.2013





Krótki wypad do lasu przed domem na wschodzie.

Dane wycieczki:
Km:19.00Km teren:18.00 Czas:01:19km/h:14.43
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Specialized Pitch Comp

Saalbach

Niedziela, 21 lipca 2013 | dodano:18.08.2013





Tydzień hasania w alpejskiej scenerii. Około 30k metrów deniwelacji i prawie zero podjeżdżania :)

Videłko

Dane wycieczki:
Km:150.00Km teren:150.00 Czas:30:00km/h:5.00
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Specialized Pitch Comp

EMTB Enduro Mieroszów

Sobota, 13 lipca 2013 | dodano:14.07.2013





Od dawna chciałem wystartować w zawodach enduro i w końcu się udało. Pojechaliśmy w czwórkę ja z Agą, Michał oraz Dominika. Dziewczyny nie startowały ale jechały tą samą trasę. Wyścig odbył się w Mieroszowie. Był to ostatni etap tegorocznego EMTB Enduro jednocześnie uznawany za najtrudniejszy technicznie. Pomimo, że nie byłem na poprzednich etapach trudno mi się z tym nie zgodzić. Wyścig był podzielony na 7 OS'ów, do klasyfikacji były brane tylko czasy z odcinków specjalnych. Prolog czyli OS1 startował z wzniesienia w centrum miasta a kończył się w rynku. Odcinek krótki lecz urozmaicony pszeszkodami w postaci schodków. Po ukończeniu pierwszego odcinka zostaliśmy powitani przez burmistrza miasta oraz wysłuchaliśmy kilka słów od organizatorów. Stąd całą grupą ruszyliśmy na start kolejnego odcinka. W tym momencie grupa się mocno rozciągnęła. OS2 był rozgrzewką przed tym co czekało na nas później, umiarkowanie stromy i z podłożem, które zapewniało całkiem dobrą przyczepność. Zaskoczeniem był tylko jeden zakręt o 90 stopni, w którego trzeba było wjechać ze stromej ścianki. Teraz czeka nas najdłuższa dojazdówka dzisiejszego dnia, pierwszy kawałek jedziemy asfaltem, później wjeżdżamy do lasu. Trasa jest fajna i czuje się jak na wycieczce. Jedziemy jako jedni z pierwszych, Agatka z Dominiką muszą czekać aż wszyscy zawodnicy ukończą OS'a, dopiero wtedy mogą zjechać. OS3 to odcinek, który jechałem tydzień temu więc mniej więcej wiem co na nas czeka. Okazuje się, że tylko dwie osoby są przed nami (co oczywiście nie ma nic wspólnego z klasyfikacja). Po krótkim acz ostrym wpychaniu wciągamy batony i jedziemy dalej. Pierwszy kawałek piecem, później stromy podjaz, który jakoś wyleciał mi z głowy. Skończyło się wpychaniem, bo siodło w dole, zresztą i tak dla mnie ta ścianka jest nie do podjechania. Kawałek w dół i znowu pod górę, kawałek w siodle, reszta wpych (tydzien temu to wjechałem na stojąco, dziś nie było pary). Szybko wskakuje na rower i dojeżdżam do mety. To był odcinek mocno interwałowy, ciężko powiedzieć czego było więcej, podjazdu czy zjazdu. Chwilę gadamy z jednym z organizatorów i jedziemy dalej. Na czwórce musimy chwilę poczekać bo reszta stawki jest sporo w tyle. Mamy czas na pogawędki o patykach. Ok gonimy dalej. Początek jest fajny jednak już za chwilę zaczyna sie hardcore. Do tej pory nie wiem jak to przejechałem, podłoże nie zapewniało żadnej przyczeponości, stromofchooj niesamowity, uskoki takie, że miałem śmierć w oczach, klamka parzy bo zaciśnięcie przodu skończy się katapultą. Po jednym dropie tyłek wciągneło mi między koło a siodło, zawiecha się skompresowała i dostałem takiego strzała w kichy że przez chwilę się zastanawiałem czy dojade do mety. Nastepnę agrafki na sypkim melafirze pozwoliły mi szybko zapomnieć o bólu, rowerem zamiatało na lewo i prawo, jednym słowem rodeo. Przed jednym zakrętem musiałem się katapultować efektownym fikołkiem. Jeszcze kilka ostrych zjazdoskrętów i jestem na mecie. Uf było ciężko. Tutaj robimy kolejną dłuższą przerwę bo na kolejnym OS'ie jeszcze nikogo nie ma. Dojeżdżają kolejni uczestnicy, organizator daje sygnał, że możemy ruszać dalej więc ruszamy. OS5 zaczyna się trawersem, później trochę w dół i ścianka do podprowadzenia. Dalej stromo podobnie jak na czwórce ale sesnowniejsza przyczepność. Jest ciaśniej niż na poprzednim fragmencie, więcej drzew do omijania. Na dole nie czekamy praktycznie w ogole, lecimy na szóstkę. Okazało się, że jest trochę skrócona. Wycinka uniemożłiwiłaby dojazd na planowany start. Chyba nic nas już nie może zaskoczyć, stromiej być nie może, trudniej też sobie cięzko wyobrazić. Jadąc na start ostatniego OS'a spotykamy dziewczyny. Aga ze spuchniętą wargą i poobijanymi nogami. Po czwartym OS'ie, który musiały w większości sprowadzić zdecydowały się na powrót do bazy. Jedziemy na ostatni odcienk. Nie przeciągając ubieram kask, okular i lecę w dół. Zaczyna się stromo, później trochę się wypłaszcza, kilka ciasnych zakrętów, ostatnia szeroka szutrówka i koniec! Udało się ukończyć bez poważniejszego dzwona i bez snejka, czego się najbardziej obawiałem.
Impreza bardzo fajna, odcinki wymagające, uczące pokory i motywujące do ćwieczenia skilla. Klimacik świetny, nic tylko jeździć na kolejne edycje.


OS1 - Prolog © krzysztof s.

Michał vel Szczurski © krzysztof s.


Trochę wyników:
Miejsce: 31/74

OS1: 1:21:760
OS2: 2:27:740
OS3: 7:45:780
OS4: 4:39:540
OS5: 3:58:320
OS6: 2:25:960
OS7: 2:50:220

Suma odcinków: 25:30:300

Linki do galerii:
01
02
03

Filmiki:
OS01-Prolog

OS2

OS4

OS5

OS6

OS7



Dane wycieczki:
Km:36.00Km teren:30.00 Czas:06:00km/h:6.00
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Specialized Pitch Comp

Mieroszów

Sobota, 6 lipca 2013 | dodano:07.07.2013





Ślad znalazłem na stronie ridewithgps.com. W wycieczce brali udział Kasia, Michał, Adam, Bartek i ofkoz ja z Agatką. Była to trasa zlotu EMTB więc myślałem, że znajdą się na niej najciekawsze odcinki z okolicy. Myliłem się jednak, wpychania było dużo, zjeżdżania mało. Jedynie zjazd z Ruprechtickiego Spicaka był ciekawy jednak za krótki żeby wynagrodził te podjazdy. Widok zjeżdżającej żony radował me serce, ponieważ ten odcinek był naprawdę stromy. Zresztą Agatka zjechała 97% wszystkich zjazdów za co należy jej się pełen szacun. Można powiedzieć i nie będzie to przesadą, że moja kochana żonka ma hipotetyczne cohones. Więkoszść wysokości zgubiliśmy zjeżdżając szutrówkami. Część odcinków naszej trasy pokrywało się MTB Trilogy, w którym brał udział nasz kolega. Zaznaczył swoją obecność króliczymi odchodami :) Na koniec Kasi rozsypała sie tylna zmieniarka więc nasz nadworny mechanik Adam spiął łańcuch na krótko i Kasia z Michałem poczęli wracać w kierunku automobilka. Michał bardzo zawstydzał nas na podjazdach, swego czasu jeździł w maratonach więc łydę ma niebylejaką. Kolejna odznaka stalowych cohones należy się Kasi, która zjechała Spicaka na rowerze trekingowym. Na widok jej cienkich oponek śmiały się szyszki, jednak Kasia doesn't give a shit. Reasumując, tereny bardzo ciekawe jednak trasa źle dobrana, za mało fajnych zjazdów, dużo wpychania. Okolica ma niesamowity potencjał, trzeba tylko znaleźć odpowiednie tracki.


Dane wycieczki:
Km:34.00Km teren:34.00 Czas:05:00km/h:6.80
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Specialized Pitch Comp

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl