Sępia Góra i Izerski Stóg
Sobota, 22 czerwca 2013 | dodano:22.06.2013
Wycieczka z założenia miała być lekka, ponieważ jechały z nami Agatka i Dominika. Michał chciał przejechać trasę Enduro Trophy, w którym startował w maju (zajmując bardzo dobre 19 miejsce na ponad 60 startujących, Michał jeździ na HT). Objechaliśmy większość OS'ów z tego wyścigu, ze względu na dziewczyny odpuściliśmy najtrudniejszy zjazd. Zatrzymaliśmy się 200m za stacją gondoli. Na parkingu spotkaliśmy dwóch kolegów z forum emtb, którzy jechali kawałek z nami. Pierwszy OS to fragment świeradowskiego singletracka. Ten odcinek bardzo spodobał się Agatce. Dotychczas nie miała okazji jeździć trasą z takim flow. Fajnie zacząć wycieczke od jazdy w dół jednak teraz trzeba kawałek podjechać a dokładnie musimy zdobyć Sępią Górę (828m. n. p. m), podjeżdżamy z ok 500m n. p. m więc podjazd nie zajmuje długo. Na górze robimy krótką przerwę na skałkach, z których rozchodzi się fajny widoczek. Czas zacząć pierwszy zjazd. Trasa jest dość trudna, ponieważ obfituje w dużą ilość luźnych, całkiem sporych kamieni. Dziewczyny bardzo dobrze dają sobie z nim radę i tylko w kilku miejscach prowadzą rowery. Po wczorajszych glebach na Ślęży jadę dość zachowawczo, czasami wydaje mi się, że jak miągwa. Dojeżdżamy do miejsca gdzie zaczynał się podjazd, teraz kierujemy się w strone parkingu gdzie zostawiliśmy auto, stamtąd zaczyna się stromy asfaltowy podjazd na Izerski Stóg. Przy aucie robimy krótką przerwę, Agatka ma już trochę dośc choć zrobiliśmy dopiero 20km. Podjazd, który musimy zrobić jest dość cięzki ale za to szybko moża się nim dostać na górę. Dwa lata temu więszkość wprowadziłem teraz było zdecydowanie lepiej. Po niespełna 1,5h jesteśmy na górze. Zatrzymujemy się w "restauracji" na kawę i naleśniki z jagodami. Ceny mają z kosmosu 2 naleśniki 12zł :O ale trzeba sobie jakoś wynagrodzić ten wysiłek. Po kawie i naleśnikach zaczynamy zjazd. Początek znowu obfity w luźne kamienie. Dziewczyny pomimo zmęcznie dzielnie walczą z zadowalającym skutkiem. Czym niżej tym teren przyjemniejszy, kamienie znikają i można nabrać prędkości, na ostatnim odcinku jest kilka agrawek więc można poćwiczyć zakręty. Zmęczeni ale jak zwykle zadowoleni wracamy do auta :)
Dane wycieczki:
Km: | 31.00 | Km teren: | 25.00 | Czas: | 06:38 | km/h: | 4.67 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1650m | Rower: | Specialized Pitch Comp |
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj