RSTstatystyki rowerowe bikestats.pl

Statystyki

  • ogólem: 2893.72 km
  • w terenie: 1127.16 km (38.95%)
  • czas: 10d 01h 24m
  • średnia: 10.28 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Rowery

Szukaj

Znajomi

Archiwum

Linki

Lago di Ledro - Monte Carone

Niedziela, 28 kwietnia 2013 | dodano:06.05.2013





Na majówkę wybraliśmy się nad jezioro Garda we Włoszech. Zatrzymaliśmy się w miejscowości Riva del Garda, która leży na północnym brzegu jeziora. Z balkonu naszego apartamentu mamy ładny widok na góry, które nas otaczają. Taki widok przy porannej kawie pozytywnie nastraja na całodzienne wycieczki.
Poranny widoczek z balkonu © rst

Na pierwszy dzień wybraliśmy trasę w strone jeziora Lago di Ledro, wycieczka z założenia ma być lekka, coby się trochę rozjeździć. Wyjeżdzamy grupą sześciu osób, reszta ma dołączyć później.
Pierwsza część trasy to łagodny podjazd z pięknymi widokami przez co jedziemy dosyć powoli rozgladając się na wszystkie strony.
Widok na centrum Rivy © rst

Jesteśmy coraz wyżej © rst

Widok w drugą stronę © rst

Tunele © rst

Aga na podjeździe © rst

Aga vs podjazd 1:0 © rst

Krótki odpoczynek © rst

Pierwsze 15km zajmuje nam ponad 2h, podjeżdżamy na ok 700m. Nad jeziorem Ledro zatrzymujemy się na lody. Tutaj dołącza do nas druga część ekipy. Po krótkiej przerwie pada propozycja przedłużenia wycieczki. Nie chcemy zjeżdżać ta samą drogą co wjechaliśmy, zresztą nie byłby to zbyt ciekawy zjazd (asfalt, szuter i beton) więc z Królikiem i Adamem decydujemy się wjechać na ok 1300m. Pierwsze 500m wysokości idzie dość szybko, chociaż nachylenie jest takie, że bez trudu można lizać mostek (prędkościomierz Adama pokazuje 0km/h...). Niestety nie udało mi się całego podjazdu zrobić w siodle. Dojeżdżamy do miejsca gdzie tracimy orientacje.
Tutaj troche posiedzimy... © rst

Szukamy drogi © rst

Prawie 2h zajmuje nam ustalenie gdzie jesteśmy i pomimo, że pojechaliśmy dobrze i wszystkie mapy wskazują że ścieżka powinna iść dalej kręcimy sie w kółko nie wiedząc gdzie jechać. W koncu za jednym z domów znajdujemy drogę, nie wiem jak to się stało, że nie widzieliśmy tego wcześniej. Kolejne 100m przewyższenia zajmuje nam pół godziny, ponieważ cały czas upewniamu się czy dobrze jedziemy. Wyjmowanie i rozkładanie papierowej mapy jest strasznie upierdliwe i czasochłonne. Zaczyna się robić szaro, nie mamy czołówek ani innych świecących ustrojstw. Do zjechania zostało 1300m w dół. Kierujemy się na miejscowość Pragasina. Zjazd jest kamienisty, techniczny. Luźne kamienie utrudniają wytracanie prędkości. W jednym miejscu musimy sprowadzić - półka skalna wysokości około metra, chwilę rozkminiamy jak to przejechać jednak w tej chwili uznajemy wyższość natury i odpuszczamy. Taka mała lekcja pokory. Od Pragasiny jedziemy asfaltową serpentyną, tutaj można rozwinąć prędkość, jednak jest na tyle ciemno że trzeba uważać. Adam prawie ląduje na masce samochodu, który niespodziewanie pojawił się za ostrym zakrętem. Wycieczka dobiega końca, towarzyszy nam smród przypieczonych klocków hamulcowych.



Dane wycieczki:
Km:41.00Km teren:20.00 Czas:07:21km/h:5.58
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:1592mRower:Specialized Pitch Comp

Komentarze
Zarombiste widoki, czekam na więcej :)
MKTB
- 21:35 poniedziałek, 6 maja 2013 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa empot
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl