Geel Skov
Piątek, 19 października 2012 | dodano:22.10.2012
Dowiedziałem się o tym miejscu od Krzyśka, obadałem na mapie oraz znalazłem jakieś filmidła na you tube. Teren wyglądał całkiem ciekawie więc zapakowałem rower na dach i jąłem w stronę owego lasku się przemieszczać. Po 10 minutach byłem na miejscu. Zaraz przy parkingu leciał niebieski szlak rowerowy, więc hyc w niego. Trasa singlowa, ścieżka wiła się jak wstążka. Kawałek dalej znalazłem fajnego dropa, później dość ostry podjazd. 14 oktobra w tym lasku był wyścig więc ścieżka była rozjeżdżona i błotnista. Uciapałem swoje białe kierpce ale jak wiadomo nie ma błota nie ma ęduro (chociaż to bardziej yksce niż ęduro). Cała trasa bardzo fajna, mało nudnych odcinków. Po pierwszej pętli udało mi się trafić na parking na którym stacjonowałem. Zdecydowałem, że pojadę jeszcze jedną pętelkę. Niestety tym razem już na parking nie trafiłem i zrobiłem 3 kółka wracając w to samo miejsce. CJK się ja pytam ?!? Zaczęło się ściemniać, oświetlenia brak, mapy brak, orientacji w terenie brak. Na szczęście spotkałem rowerzystów którzy pomogli mi wrócić na właściwy szlak, doprowadzili mnie do głównej drogi, ok stąd wiem jak jechać. Wracam do domu, zupka w wannie stygnie.
Dane wycieczki:
Km: | 18.00 | Km teren: | 18.00 | Czas: | 02:00 | km/h: | 9.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Pitch Comp |
Komentarze
Komentuj