We wąwozach
Czwartek, 26 lipca 2012 | dodano:27.07.2012
Po raz kolejny wybraliśmy się na południe Zelandii, do lasu Tisvilde przewietrzyć rowery. Rower Agatki przewietrzył się jadąc na dachu, ponieważ nie miał okazji z niego zejść. Wyżej wymieniona od razu udała się na plażę. Pojechałem więc w swoje ulubione miejsce w Tisvilde ;] Przejechałem wąwozy fte i wefte dwa razy, pokręciłem się trochę po lesie, zawitałem również do trolowego lasu. W trolowym lesie niespodzianka w postaci gołodupców stąpajacych bosymi stopami po szyszkach. O ile jakoś staram się zrozumieć fun z biegania po plaży z dyndającym kutasikiem, to łażenie bez jakiejkolwiek odzieży po lesie nie mogę sobie wytłumaczyć. Za chwilę na wąskiej ścieżce spotykam kolejnego nude, pewnie bawią się w podchody, who cares? Wracam w kierunku plaży gdzie czeka na mnie smaŻona i zimne piwko. Godzinka relaxu i wracamy do CPH.
Dane wycieczki:
Km: | 25.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:00 | km/h: | 12.50 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 27.0 | HRmax: | 174( 90%) | HRavg | 148( 77%) |
Kalorie: | 1137kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Specialized Pitch Comp |
Komentarze
MIło żeś się Pan nie połamał znowu :)
A mała pewnie zwęglona , co ? :D MKTB - 11:29 piątek, 27 lipca 2012 | linkuj
Komentuj
A mała pewnie zwęglona , co ? :D MKTB - 11:29 piątek, 27 lipca 2012 | linkuj